K.J., urywki z pamiętnika cywila
Opis
W powybijanych oknach powiewają, niby żałobne sztandary, strzępy czarnych papierów służących ongiś do zaciemniania świateł. Mury po¬dziurawione, ulice zasypane gruzem. Wiatr trzaska ramami okiennymi w opustoszałych mieszkaniach, na tle wieczornego nieba rysują się czarne słupy kominów spalonych willi, nieostrożny krok grozi zapad¬nięciem się w leje po bombach i wyrwy po granatach.
Z piwnic, spod ruin można się dosłuchać jęków zasypanych ludzi. Roztrzaskane ściany odsłaniają wnętrza mieszkań, uzmysławiając zni¬szczenie mienia mieszkańców. Takich domów zniszczonych jest wiele, bardzo wiele, w każdym punkcie miasta. Na jednym z domów dach przez pół zerwany i podniesiony śmiesznie do góry, jak na pół przym¬knięte wieko od pudełka. Na miejscu stacji benzynowej potworny lej od bomby, a leżące na jego dnie trzy konie robią wrażenie piesków.
Tu i ówdzie na skwerku przed domem drewniany krzyż z nazwi¬skiem – grób ofiary wojny.